Relacja z I wypadu do Czarnobyla
Relacja z II wypadu do Czarnobyla.
(PÓŁ)NOCNY KONSTANCIN VOL. 2 i 1/2
- Szczegóły
- Kategoria: Eskapady
- Opublikowano: czwartek, 11, październik 2012 18:36
(PÓŁ)NOCNY KONSTANCIN VOL. 2 i 1/2Planując kolejny nocny wypad do Konstancina postanowiliśmy pojechać na około i dostać się tam przez Górę Kalwarie przy okazji sprawdzając dostępność tamtejszych koszar. Z info na forum wynika że budynki są szczelnie pozamykane i dobrze zabezpieczone co uniemożliwia zwiedzanie. Po dotarciu na miejsce rozpoczęliśmy explorację od budynków najdalej położonych od bramy wjazdowej. Na samym końcu drogi w dole zastaliśmy zrujnowany budynek, z wejściem nie było kłopotu widać nikt się nim nie interesuje... w środku pusto jedynie w piwnicy znaleźliśmy resztki wyposażenia wojskowego poza tym kilka studzienek będących kanałami ciepłowniczymi znajdowało się obok budynku w krzakach...
Kierując się w stronę bramy wjazdowej po lewej stał sporych rozmiarów budynek. Po oględzinach okazało się, że do środka prowadzi tylko jedna droga przez niewielką dziurę wybitą w bocznych drzwiach...po chwili byliśmy już wewnątrz szybko stwierdzając przeznaczenie budynku... stołówka.... niestety wyposażenia brak za to sporo zniszczeń...
Po wyjściu skierowaliśmy się ku koszarowcom w celu odnalezienia jakiegokolwiek wejścia... szybko udało się ustalić iż budynki mimo pozabijanych okien i zabezpieczonych drzwi są w sumie łatwo dostępne. Czas niestety nie pozwalał nam na to by zająć się nimi bo sądząc po rozmiarach nawet pobieżne ich zwiedzenie pochłonęło by za dużo czasu który bądź co bądź zarezerwowany był na Konstancin. Pozostało nam zrobić kilka fotek przy pojazdach wojskowych i udać się na kolejny obiekt....
Obiekt numer 2 czyli tzw. MAJĄTEK TUROWICE znajdujący się w miejscowości Kawęczyn przy głównej trasie. Dojście i odnalezienie obiektu zwłaszcza po ciemku sprawiło nam trochę trudności szczególnie że wybraliśmy jak się potem okazało o wiele cięższą drogę. Pośród ciemności i gęstej roślinności w oddali zamajaczył powoli zarys ceglanej budowli będącej rodzajem mostku czy tez tamy regulującej niegdyś przepływ wody w jeziorze otaczającym wzgórze.
Idąc dalej trafiamy na kolejny obiekt znajdującą się na wzgórzu kapliczkę...pomimo zniszczeń budynek wydawał się ciekawy głównie przez klimat w nim panujący zwłaszcza nocą. Obok kapliczki stał zamieszkały dom i chyba nam się udało pobudzić śpiących w nim ludzi, w pewnym momencie w środku zapaliło się światło jednak nikt nie wyszedł. Z info wynikało że na terenie znajduje się jeszcze drewniany pałacyk lecz z racji tego iż nie byliśmy na tym terenie sami zrezygnowaliśmy z poszukiwań tym razem... na pewno jeszcze kiedyś tam zawitamy biorąc pod uwagę iż musimy zwiedzić koszary...
Pominięta poprzednim razem WILLA HELENA dziś stanowiła pierwszy punkt naszego zwiedzania .Bez większych problemów udało nam się dostać na teren i podejść pod budynek. Pobieżne obejście pozwoliło ustalić że do środka prowadzą 2 wejścia oba przez małe okienka piwniczne. Wymagało to trochę gimnastyki i wysiłku ale opłaciło się w 100%. Jedna z najlepiej zachowanych willi nie odstraszała ani wyglądem zewnętrznym ani tym bardziej wewnętrznym... nie było walących się stropów, pozapadanych podłóg czy uginających się pod nogami schodów które towarzyszyły nam przy poprzedniej wyprawie. W piwnicach pozostało sporo wyposażenia na piętrach już gorzej lecz mimo tego obiekt ciekawy i warty odwiedzenia. Większość mieszkań dostępna poza 3 i 4 postanowiliśmy nie otwierać ich na razie ponieważ mamy co zwiedzać a jak zaczną nam się kończyć obiekty ( co pewnie nie prędko nastąpi ) wtedy wrócimy i dokończymy robotę ( chyba że ktoś kupi Helenę i rozpocznie jej remont jak w przypadku Anny ). Budynek nie wygląda na wielki jednak zwiedzanie pochłonęło sporo czasu na zegarach minęła już 1 a w planach pozostały jeszcze 2 obiekty.
Konstancin na szczęście nie jest dużym miastem i dojazd na następny obiekt zajął nam tylko kilka minut. Kolejnym naszym celem stała się WILLA SYRENA. Sporych rozmiarów budynek z wieżą zachęcał do odwiedzin i tym razem przyszła kolej na niego. Wejście na teren jak w przypadku Heleny nie nastręczyło nam problemów, a otwarte okno zapraszało do środka. Stan budynku nieco gorszy niż poprzedniczki ale i tak ciekawie było tam zajrzeć szczególnie że budynek został niedawno sprzedany (cena była sporo niższa niż w przypadku ANNY i wyniosła tylko ponad 1.5 miliona zł.) więc nadarza się szansa na to by został wyremontowany i odzyskał dawna świetność. Wyposażenia nie pozostało wiele lecz sama wieża zastępuje wszystko. Drewniana klatka schodowa prowadzi na górę w kierunku mniejszych okrągłych schodków prowadzących kondygnacje wyżej. Można wyjść na dach przez okno lub zrobić sobie foto na tarasie niestety z racji przypału zrezygnowaliśmy z dodatkowych błysków, 4 osoby z latarkami już i tak się na pewno rzucają w oczy a co dopiero flesze w środku nocy biorąc pod uwagę położenie obiektu. Pomimo znikomej ilości atrakcji zwiedzanie zajęło ponad godzinę dochodziła powoli 3 i czas już było zwijać się do domu. W planach mieliśmy jeszcze pobliską cegielnie ale tym razem odpuszczamy, będzie kolejny obiekt na następną wyprawę.
Cegielnia cegielnią ale już kolejne wille czekają na nasze odwiedziny w niedługim czasie na pewno to nastąpi. Jeden wyjazd z pewnością nie wystarczy nam żeby odkryć wszystkie skrywane przez Konstancin perełki, cały czas odkrywa się nowe miejsca i każda wyprawa zamiast przybliżać nas do zakończenia tego epizodu wymusza na nas plany kolejnej expedycji. Ile ich jeszcze będzie nie wiadomo pewnym jest tylko to, że KGB nie ustanie w poszukiwaniach i nadal będzie nawiedzać KCN swoją nocną obecnością.
Panel boczny
Promowani
© 2011 by GPIUTMD