Marzec 2009 roku, niedziela. Byłem wtedy na poprawinach swojej siostry ciotecznej organizowanych w restauracji Oregano. Przez okno lokalu widać pobliski plac targu, OSP i wał chroniący południową część miasta przed wylewem rzeki Wilgi. Widać również owy młyn, którego zdjęcia umieszczam w tym artykule. Szybko opuściłem miłą i radosną rodzinną atmosferę i udałem się w kierunku młyna...
Przeszedłem przez targ i strzeliłem kilka fotek okolicy. Do młyna przyszedłem po kładce-tamie. Obszedłem go dookoła i popatrzyłem, jak to wygląda. Budynek solidny, zbudowany w większości z czerwonej cegły, jednak pojawiały się w koło niego małe drewniane konstrukcje, do których wstęp był utrudniony. Do środka nie wchodziłem ze względu na to, że ten młyn jest własnością prywatną. Drzwi były zaryglowane, jednak nie było na nich kłódki i wystarczyło tylko je odtworzyć, aby zwiedzić środek. W środku podobno jest ciekawie. W sierpniu 2009 roku w tym młynie wybuchł pożar i spaliły się wyższe piętra młyna. Jak widać w jednym z linków poniżej, straty oszacowano na 100 tyś. złotych, czyli jednak czasem dobrze trzymać się od takich lokacji w bezpiecznej odległości, aby ktoś nie pomyślał, że chcę sobie coś większego przywłaszczyć. Z drugiej strony żałuję, że nie udało mi się do tej pory zbadać środka. Warto zapoznać się z ciekawą historią tego młyna, ponieważ powstał w miejscu starego młyna pochodzącego z XIX w. Zdumiewa mnie fakt, który nie daje mi spokoju. Jak taki młyn mógł przestać produkować mąkę? Czyżby konkurencja państwa Żabczyńskich była silniejsza?
© 2011 by GPIUTMD