Nocny Konstancin vol. 2

Szczegóły

Kategoria: Eskapady

Opublikowano: czwartek, 20, wrzesień 2012 13:04

Plan ponownej wycieczki do Konstancina powstał już podczas pierwszej wyprawy w momencie gdy lista obiektów przeznaczonych do zwiedzenia z przyczyn niezależnych od nas w żaden sposób nie chciała się pokrywać z listą obiektów zwiedzonych ,jedna noc to stanowczo za mało… Od pierwszej wyprawy minęło co prawda dużo czasu ale jakoś nigdy nie mogliśmy ustalić terminu który odpowiadał by wszystkim… w końcu się udało choć pojechaliśmy w mniejszym składzie – 4-osobowym… niestety nie mógł z nami być Paweł (bądź co bądź założyciel tej strony) i w tym miejscu należą mu się gorące podziękowania za to że pomimo jego nieobecności zgodził się zamieścić naszą relacje…

przechodząc do rzeczy: na pierwszy ogień poszła tzw. Willa Konsula Lange która poprzednim razem zrobiła na nas wrażenie swoim monumentalnym wyglądem. Przepastny budynek z czerwonej cegły zachęcał do wejścia lecz z informacji na forum wynikało że to Twierdza Niezdobyta zamurowana od piwnic aż po dach. Poprzednim razem nawet nie weszliśmy na teren aby to zbadać tym razem udało się bezproblemowo. Jedna dziura prowadziła do mniejszej części piwnic w której zachowało się trochę wyposażenia niestety nie było przejścia dalej… znaleźliśmy dziurę nr 2 która to doprowadziła nas wprost do środka tej budowli. Wyposażenia żadnego nie było ale za to klimat i wygląd niektórych części zrekompensował nam to. Po krótkiej dyskusji poprzedzonej oględzinami wnętrza doszliśmy do wniosku że swego czasu musiało istnieć tam sanatorium ( budynek położony niedaleko tężni) nie znaleźliśmy potwierdzenia tej tezy… dość gadania czas na foto…

Obiekt numer 2 na naszej liście czyli komisariat… Z zewnątrz wygląda całkiem ciekawie niezbyt zniszczony zachęca do wejścia… w środku także miło się zwiedzało nikłe ślady dewastacji obiektu ale niestety też brak wyposażenia. Nieliczne meble pozostałe w obiekcie nieznacznie poprawiają atrakcyjność ale jednak sam wystrój wnętrza jest najciekawszy…

Przyszedł czas na wille przy ul.Jagiellońskiej 14 i 14a. Do 14 nie udało nam się dostać ponieważ wszystkie okna zabite płytami i niestety brak jakiegokolwiek bezinwazyjnego wejścia do środka, na piętrze widoczne ślady pożaru. Kawałek dalej w krzakach kryje się drugi parterowy budynek czyli 14a. Z dostępem do środka nie było większych problemów lecz pomieszczenia zastaliśmy puste, za to przed budynkiem leży sporych rozmiarów stosik rzeczy wyniesionych z  wnętrza. Poza ubraniami, książkami  itp. Znajdował się także sprzęt RTV i AGD wygląda na to że leży to tam już dłuższy czas i jakoś nikt się tym nie interesuje…

Przechodząc piechotą paręnaście metrów dalej trafiamy na kolejny obiekt. Willa Jagiellonka znajduje się przy zbiegu ulic Jagiellońskiej i Piotra Skargi. Pomimo, iż przedstawia dużą wartość historyczną i artystyczną, jest ona w bardzo złym stanie. Zaniedbana i zniszczona odstrasza od siebie miłośników zabytkowej architektury ale jak to w naszym wypadku bywa jest inaczej. Zniszczona z zewnątrz przy nikłych światłach latarek tworzy mroczny klimat rodem z horrory. Dostęp do budynku swobodny ale żeby dotrzeć w pobliże wejścia trzeba trochę poprzeciskać się przez krzaki gęsto porastające teren… w środku straszne zniszczenia walące się stropy brak wyposażenia jednak klimat jest…

Aby dostać się do „Zbyszka” potrzebowaliśmy 2 podejść, za pierwszym razem zostaliśmy spłoszeni przez radiowóz patrolujący deptak i okoliczne ulice. Zrobiliśmy małą przerwę i powrót pod obiekt… tym razem już spokojnie przedzierając się przez jeszcze gęstsze krzaki niż poprzednio docieramy do budynku… zaraz po wejściu wita nas ogromna dziura prowadząca do piwnic. Wyższe kondygnacje także w kiepskiej formie… stropy walą się a podłoga ugina pod nogami… niedługo pewnie wszystko runie….

Po wyjściu ze „Zbyszka” po przeciwnej stronie mieliśmy jeszcze wille „Helenę” ale zrezygnowaliśmy z wejścia tym razem. Czas mijał w strasznym tempie, było już po 1 w nocy został nam w planie jeszcze jeden obiekt- opuszczony dom dziecka przy Sobieskiego … Na terenie 2 budynki jeden sporych rozmiarów drugi mały po prawej od dziury w płocie… do dużego budynku prowadziły 2 wejścia oba przez piwnicę… w środku poskuwane tynki tak jakby był przygotowany do remontu. Możliwość wyjścia na dach i pooglądania okolicy zastępuje brak wyposażenia… opuszczamy budynek i udajemy się do małego wewnątrz trochę wyposażenia pozostało ale bez rewelacji….

Ekipa K.G.B. planuje już wypad numer 3 czas pokaże kiedy to nastąpi wiadomo jest tylko że obiekty tam są i czekają na nas…

• « poprz.
• nast. »