O tym, że w pobliżu miejscowości Wilga jest wiele pustostanów, wie każdy. Tylko nikt nie domyśla się, gdzie one się znajdują. Do Ośrodka Wypoczynkowego „Wilga”, zaprowadził mnie Cmielek. Podczas wyprawy towarzyszył nam też Antek i Michał. Przemierzając osiedla Wilgi, ustawiliśmy autko przy ul. Biedronki.
Przewodnicy wskazali miejsce w płocie, przez które można było wejść. Na pierwszy rzut oka, teren był identyczny jak „Świt” w Łaskarzewie, ale więcej tu było domków mieszkalnych, a główny budynek był mniejszy i parterowy. Metalowy placyk zabaw rozsiany po całym siedlisku, straszył swym widokiem.
Stan w małych letniczkach zadbany, pomimo braku wyposażenia, nie licząc luster.
W toaletach tynk trzymał się dobrze i niektóre obiekty sanitarne, dało się dostrzec w całości, pomimo działalności chłopaków z ASG. Ścieżki prowadzące do centrum, zanikają pośród lasu i niebawem staną się tylko przeszłością. Kontynuując swą wędrówkę, zajrzeliśmy do garaży, w których znajdowała się masa drobiazgów od antycznych lamp po komunistyczne zastawy stołowe.
Do „schronu” nie udało nam się dostać. Wielkie metalowe drzwi zamknięte były na klucz. Główny budynek dzielił się na różne części. Obiekt zaczęliśmy zwiedzać od kotłowni, gdzie znaleźliśmy trochę rzeczy o podtekście seksistowskim, a nawet antyczne pismo pornograficzne. Przewodnik Cmielek mówił, że sporadycznie z obiektu znikają monumentalne żelazne pamiątki, typu piece, wanny…
Ale wbrew pozorom, pozostało tu ich jeszcze bardzo dużo. Niech będą one tam jak najdłużej. Piece w części kuchennej, całe zardzewiałe, robią przerażający widok. Zamrażarki również, podobnie jak w Łaskarzewskim „Świcie”.
W części jadalnej na suficie wiszą żyrandole.
Całe. A do konsumpcji zaprasza dziadek Pomysłowego Dobromira.
Z części jadalnej można udać się do Sali konferencyjnej lub Sali Teatralnej. Warto odwiedzić też Bibliotekę, bo jak można tu nie wspomnieć o walających się książkach.
W recepcji sporo dokumentów i zabytkowy teleodbiornik. W części medycznej brak wyposażenia. Da radę wejść na dach i zwiedzić piwnicę. By odwiedzić ten obiekt, warto przybyć nawet z daleka.
© 2011 by GPIUTMD