To podwórko odwiedziłem z Adrianem tego samego dnia, co opuszczony dom w lesie. Znajduje się ono niedaleko od tamtego, jednak ten jest w samym centrum pola. Podwórze do tej pory zdążyło zarosnąć, jednak okrągły rok temu wyglądało mniej strasznie niż w tym roku...
Być może, że jeszcze bardziej zarosło i odważyłem się wejść do tego domu, ale opis jego wnętrza zamieszczę w innym artykule. Dla jednych może to być nic ciekawego, ale mnie to bardzo pasjonuje. Dom, który kiedyś tętnił życiem, zamarł w bezruchu skazany na niszczenie przez czas i siły przyrody. Tak sobie to wszystko niszczeje blisko drogi, ok. 100 m. Pewnego dnia belki spróchnieją, nadejdzie śnieżna zima i chałupka wraz z obiektami się zawali. Ciężko na oko jest mi ocenić, ile jeszcze czasu minie, ale pewnie prędzej jakiemuś idiocie wpadnie do głowy pomysł (tfu.. i odpukać w niemalowane) podpalenia tego. Grunt, aby się nikomu nic nie stało, bo starych drzew się nie przesadza, a do ponownego użytku ten dom się nie nadaje i dlatego kocham tego typu budynki. Pozawalają mi spojrzeć w przeszłość, bo wystarczy rozejrzeć się w koło domu, aby znaleźć zabytki np. drewniana łopata do pieca chlebowego.
© 2011 by GPIUTMD