Opuszczone budynki, imprezy, gry i wiele innych...
  • Relacja z I wypadu do Czarnobyla
  • Relacja z II wypadu do Czarnobyla.
jtemplate.ru - free Joomla templates

Prawa fizyki dowodzą, że bez poruszyciela, nic nie jest w stanie się poruszyć. Żadna impreza nie potrafi się też sama zorganizować. Prawa fizyki mają się nijak do imprezy, która odbyła się w Kuleszówce, k. Piaseczna. Pierwotna informacja na temat koncertu w opuszczonym miejscu, pojawiła się na stronie:

Ostatniej soboty kwietnia ustawiliśmy się na zwiedzenie wschodniej strony Warszawy. Cele były starannie przygotowane, dlatego problem z wymyślaniem miejscówek mieliśmy z głowy. Po zebraniu wszystkich uczestników wyprawy udaliśmy się do pierwszego punktu, sądu na ulicy Szaserów.

Słońce na niebie, maj w kalendarzu, post się skończył, czas na zabawę. Facebook dostarczył info o Punkowym pikniku. Antoni (Adrian) również zadbał o to, by to koncertowe wydarzenie, nie umknęło mi gdzieś pomiędzy wersami monotonii życia. Samochodem ,w strugach deszczu, zmierzamy do Józefowa przy Otwocku.

W sobotę 26.04.2011r. odbyło się już trzecie spotkanie organizowane przez osoby tworzące stronę internetową forgotten.pl. Nie byłem na wcześniejszych dwóch spotkaniach. Nie wiedziałem, że strona, z której często korzystałem, potrafi integrować się w ten sposób. Na facebooku swoje przybycie zadeklarowało niecałe 20 osób. Tyle osób mniej więcej zawitało w Zielonej Gęsi przy ul. Niepodległości w Warszawie. Razem z organizatorem byliśmy pierwszymi uczestnikami i oczekiwaliśmy na resztę. Eksploratorzy zaczęli stopniowo napływać, tak, że udało się nam zapełnić dwa stoły.

To miał być wypad na ul. Foksal. Przygotowaliśmy się starannie na wszystko. Mieliśmy już gotowy plan jak wbić po siatce ochronnej do środka przez dziurę w drzwiach na balkonie. Wszystko ładnie, pięknie. Ok. 2.00 w nocy zabieram Andrzeja z umówionego punktu i dojeżdżamy do centrum. Na Nowy Świat dochodzimy piechotą. Już za chwilę niektórzy skończą swój dzień, mijamy hordy ludzi powracających z barów.

Kolejna udana niedziela z Dawidem i Andrzejem. Spotykamy się godzinkę z kawałkiem po wschodzie słońca na dworcu centralnym. Ta wyprawa miała być nieustalana odnośnie obiektów. Mi to było wszystko jedno gdzie pojedziemy. To był mój pierwszy wypad na Warszawę. Większość obiektów znałem z opowiadań. Do części z nich już nigdy już się nie wybiorę. Budynki stają się zbyt dobrze strzeżone, wyburzane. Pierwszym punktem było zwiedzenie dwóch obiektów na Starym Mieście.

Grono.net, to portal społecznościowy. Śledzę na nim forum dotyczące opuszczonych budynków. Ktoś rozpoczął temat, że w miejscowości Tłuste znajduje się opuszczony dworek, stojący w bardzo dobrym stanie, do którego można wejść bez większego problemu. Temat rozwinął się bardziej i znalazło się kilka osób chętnych na wyprawę w to miejsce. Po krótkiej wymianie postów na wyjazd ze mną zdecydowały się dwie osoby...

Nie mogłem się doczekać do wiosny. Dnia 25 stycznia 2011 o godzinie 15.00 wyruszyłem na objazdową, nieszczegółową eskapadę w znane mi tereny. Przez godzinę zdołałem powierzchownie zbadać pięć obiektów. Pierwszym była obora nieżyjącego już „Mańka”. Kilka lat temu stał tam jeszcze drewniany dom, jednak go rozebrano.

Dziś znów na szybko. Wyprawa do opuszczonej gorzelni w Zadybiu, zahaczyła też o pustostan, który przypominał stadninę koni albo kuźnię. Nie jestem pewien do końca, ponieważ dostępne były tylko dwa duże, puste, zdewastowane pomieszczenia. Obiekt poddany działalności wandali. Poza tym nic wartego uwagi. Śmiało mogę tylko rzec: ,,,obiekt zaliczony...’’

Nadal w fazie wrzucania starych fotek, nadal w fazie opisywania relacji bez świeżych emocji. Jednak na świeżyznę, trzeba będzie poczekać do wiosny. Wrzucam właśnie galerię z Barda Śląskiego. Zdjęcia nie są rewelacyjne (lekkie szwankowanie aparatu, kiepskie kadry) i nie chciałem publikować tych fotek, nawet w mojej głowie była taka myśl, żeby zaznaczyć wszystkie zdjęcia przyciskiem Ctrl + A, a potem wcisnąć Shift +Del.

Panel boczny

Promowani

 

 

 

EXPLORATION RUINS

 

Facebook


Kontakt: pawelet@wp.pl